Geografia w Szkole

Wyspy Kurylskie

Filip Faliński, podróżnik, dziennikarz, autor bloga StacjaFilipa.pl

Wyspy Kurylskie, choć w teorii to pasmo niewiele znaczących, niemal niezamieszkałych wysepek, regularnie pojawiają się w medialnych nagłówkach. Powód? Trwający od niemal 70 lat terytorialny spór Rosji z Japonią o kilka południowych wysp archipelagu. Ale równie ciekawa co historia, jest geografia Wysp Kurylskich.

1114 kilometrów. Tyle, w linii prostej, wynosi odległość pomiędzy skrajnym punktem najdalej na północ wysuniętej wyspy Japonii – Hokkaido, a południowymi brzegami należącego do Rosji półwyspu Kamczatka. To właśnie tam rozciąga się archipelag Wysp Kurylskich. Ponieważ wyspy nie leżą idealnie w linii prostej, a na lekkim łuku, szacuje się, że długość całego archipelagu wynosi około 1300 km.

Na całej tej odległości z oceanu wyrasta 56 wysp o łącznej powierzchni 10,5 tys. km2 (to niedużo więcej niż powierzchnia województwa opolskiego). Tylko cztery wyspy są na stałe zamieszkiwane przez ludzi – według oficjalnych danych z 1 stycznia 2021 roku mieszkało na nich 21491 osób[1].

Te cztery wyspy to – patrząc od południa – Kunaszyr, Szykotan, Iturup oraz leżący niemal 1000 km na północ od poprzednich trzech wysp Paramuszyr. Znajdują się na nich cztery miasteczka: Jużno-Kurylsk, Kurylsk oraz Siewiero-Kurylsk, z których największe (Jużno-Kurylsk) liczy zaledwie niespełna 8 tys. mieszkańców. Ponadto na wyspach znajduje się kilka niewielkich wiosek oraz baz wojskowych. Zdecydowana większość terenu to jednak dziki, niemal pierwotny las, będący schronieniem dla licznych gatunków zwierząt i roślin.

W oddali, zdawałoby się – na wyciągnięcie ręki – widać już Japonię. To półwysep Shiretoko, stanowiący fragment północnej japońskiej wyspy Hokkaido. Nazwę Shiretoko nadali półwyspowi dawni mieszkańcy tych ziem – Ajnowie. „Sir etok” oznacza w ich języku „koniec świata”, co zdecydowanie można poczuć, patrząc na japońskie wulkany sponad dzikiego bambusowego gąszczu. Niestety koniec nastąpił dla ludu Ajnów w dużo bardziej dosłownym sensie – obecnie liczba rodzimych użytkowników języka ajnuskiego wynosi dwie osoby, a sam język otrzymał status krytycznie zagrożonego wymarciem

Rosyjska propaganda i japoński ból fantomowy

Jużno-Kurylsk, największa osada ludzka na wyspach, sprawia raczej dobre wrażenie: jest czysty i całkiem zadbany. Na centralnym placu, za pomnikiem Lenina, posadzono rzędy kwiatów. W dobrym stanie są tutejsze drogi (choć zaraz za granicą Jużno-Kurylska kończy się asfalt). Nie znajdzie się tu obrazków znanych z innych części Rosji – sypiących się bloków, opuszczonych budynków na co drugiej ulicy. Jużno-Kurylsk wygląda jakby chciał żyć, jakby liczył, że najlepsze dopiero przed nim. I jakby chciał propagandowo świadczyć o tym, że wcale nie jest mu źle pod rosyjską władzą.

Propaganda ma tutaj spore znaczenie, bo w ostatnich latach znacznie zmienia się struktura społeczna wysp. Podczas gdy w większości regionów Rosji dramatycznie spada przyrost naturalny i liczba mieszkańców, Kuryle, najdalszy zakątek całego kraju, rozwijają się bardzo dynamicznie. Jak podaje portal Sakhalin.info, tylko od 2016 roku liczba ludności czterech zamieszkałych wysp zwiększyła się o 2,5 tys. ludzi, czyli o ponad 10 proc[2]. A to tylko osoby zamieszkujące tutaj na stałe. Tymczasem już po krótkim pobycie na Kurylach można odnieść wrażenie, że bardzo dużą część populacji wysp stanowią robotnicy krótkoterminowi, ściągani tutaj z całej Rosji oraz krajów byłego Związku Radzieckiego. Na jużnokurylskiej poczcie wystawiono nawet… księgę kodów pocztowych Uzbekistanu.

Powód jest prosty – rosyjskie władze dynamicznie rozwijają tutaj przemysł (głównie połów ryb) oraz specjalnie zasiedlają wyspy, za czym idzie budowa nowych domów, dróg, szkół i szpitali. Wszystko po to, aby tym bardziej podkreślić, że Kuryle są rosyjskie i Japończycy nie mogą mieć do nich żadnych pretensji.

Sam Jużno-Kurylsk nosił kiedyś japońską nazwę Furumakappu. Po II wojnie światowej stał się najbliższą Japonii rosyjską miejscowością i jednym z powodów, dla których do dziś oba kraje nie podpisały porozumienia pokojowego. Wyspy już od XVIII wieku były przedmiotem sporu pomiędzy Japonią i Rosją. Ostatecznie po II wojnie światowej wyspy zajęli Rosjanie – od tej pory w stosunkach obu państw regularnie pojawiają się napięcia dotyczące ewentualnego zwrotu części spornego terytorium.

Ale potomkowie samurajów nie zamierzają zapominać. Oprócz ważnych politycznych deklaracji, czasem zwracają uwagę codzienne detale. W gazetce pokładowej japońskich linii lotniczych ANA, w części prezentującej dostępne połączenia, Wyspy Kurylskie przedstawione są jako fragment Japonii, choć z powodów politycznych nie może tam dolecieć żaden japoński samolot. Największy japoński przewoźnik na siłę umieszcza mapę Wysp Kurylskich, żeby powiedzieć „wcale się z nimi nie pożegnaliśmy”. W geopolityce takie tendencje określa się mianem narodowego bólu fantomowego. Co z kolei odnosi się do medycyny: ból fantomowy to dolegliwość odczuwana w miejscu amputowanej kończyny. Straciliśmy rękę, ale ona ciągle nas „boli”; podobnie jak Wyspy Kurylskie „bolą” Japończyków, a Krym – Ukraińców(…)

Cały artykuł Filipa Falińskiego „Wyspy Kurylskie” przeczytacie w najnowszym wydaniu (5/2022) „Geografii w Szkole”

 

[1] Численность населения Российской Федерации по муниципальным образованиям, dane RosStat – Federalnej Służby Statystyki Federacji Rosyjskiej. Dostęp online: https://rosstat.gov.ru/compendium/document/13282, data dostępu 04.09.2022 r.

[2] Кирилл Ясько, На Курилах растет население, Sakhalin.info. Dostęp online: https://sakhalin.info/news/202328, data dostępu 04.09.2022 r.